W niedzielę od samego rana za to można było poczuć dreszczyk emocji, którego nie ostudził nawet deszcz. Pierwszych 22 śmiałków weszło do wody o godzinie 9:00. To oni podjęli się pokonania najdłuższego dystansu 1/2 IronMana (1900 m pływania, 90 km jazdy rowerem i 21,1 km biegu). Kolejnych 80 zawodników występujących indywidualnie oraz sztafety rozpoczęły rywalizację o godz. 11:00 na dystansie 1/4 IronMana – 950 m pływania, 45 km jazdy rowerem i 10,5 km biegu. W południe konkurować zaczęło 60 zawodników wraz ze sztafetami podejmując się pokonania dystansu 1/8 IronMana (475 m pływania, 22,5 km jazdy rowerem i 5,25 km biegu). Poza zawodnikami zaszczyciła nas swoja obecnością Fundacja Never Ever Give Up (NEGU), która pomaga w rozwoju sportowym nie tylko zawodowcom, ale także amatorom i rozpoczynającym przygodę ze sportem. W ramach projektu „Dzieciaki na kółkach”, biegają z dziećmi, które z różnych przyczyn nie mogą się poruszać samodzielnie pchając je w specjalnym wózku (jogger). Podczas Hoffer Triathlon Energy Lidzbark Welski poszli milowy krok dalej! Wiceprezes Fundacji Marek Pałysa wraz z pełnosprawną 5-letnią córką mała Alą pokonał dystans 1/4 IronMana. Każdy zawodnik występujący w lidzbarskim triathlonie pokazał swoją znakomitą formę, kilkoro uzyskało też rekordy życiowe. – Trasa poprowadzona przez tereny gminy była dla wszystkich uczestników niezapomnianym przeżyciem i wymagającą areną zmagań o jak najlepsze miejsce. – mówił burmistrz Lidzbarka Maciej Sitarek, który wręczał finisherom na mecie medale i dekorował najlepszych na podium. – W rozmowach z zawodnikami padały bardzo pozytywne słowa o lidzbarskiej trasie, kibicach i organizacji, co stanowi bodziec do tego, aby impreza odbywała się cyklicznie – dodał.
Oprócz rywalizacji i charytatywnej akcji na kibiców oraz zawodników czekało sporo atrakcji przygotowanych w strefie finiszera na stadionie miejskim. Tam oprócz wszystkich niezbędnych atrakcji dla zawodników, organizatorzy wspólnie z Nadleśnictwem Lidzbark przygotowali niespodziankę dla dzieci. Multimedialna siedmiometrowa przyczepa, promocyjno-edukacyjny namiot, a w nim rysowanie, malowanie, konkursy z nagrodami, np. rozpoznawanie tropów zwierząt, czy dopasowywanie małych zwierzaków do mamy. Można było także odgadnąć które zwierzaki prowadzą nocny tryb życia. Można było również wyjść na specjalną 2,5 km ścieżkę przyrodniczą, czy zobaczyć zabytkowe drzewa lub aleję dębów, zasianych w 1874 roku. Ze swoim stoiskiem obecne były również Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Bryńsku, które oferowały m. in. przepyszny gulasz z kurkami czy domowej roboty wypieki. Z posiłkiem regeneracyjnym czekał natomiast na zawodników Bar Chata. – źródło: www.lidzbark.pl – fot. Natalia Sieg
LIP
O autorze: